Idziesz tak i rozmyslasz nad tym co zrobisz jak spotkasz swoich rodziców.

Niech no jak ich tylko dorwę w swoje ręce... Pokaże im że zrobili błąd porzucając mnie... - Rozmyślając szedłem sobie spokojnie. Przyglądałem się darom od matki natury i szukałem również jakiegoś przeciwnika. Współczuje mojemu przeciwnikowi... Przynajmniej wyżyje się troszeczkę... Przyjrzałem się środowisku które mnie otaczało , uważniej przyjrzałem się rzeczą które ułatwiłyby mi walkę. Kiedy już rozpoznałem teren szukałem z większą uwagą jakiegoś przeciwnika.

Szukasz i szukasz widzisz tylko niedzwiedzia ktory cie tagze zobaczyl i patrzy sie w twoja strone i czeka na twoj ruch. Zaczeles isc troszeczke do przodu a niedziwedz zrobil to samo. Podszedl do ciebie i zaczol cie obwachiwac. Stanol na dwoch lapach i wziol cie w objecia. Chyba cie polubil.

Kiedy niedźwiedź mnie ścisnął myślałem że chce mnie zmiażdżyć ale kiedy przekonałem się że mnie lubi również go uścisnąłem a następnie uwolniłem się z uścisku. Zacząłem głaskać zwierzaka i dałem mu krakersa xD , następnie powiedziałem do niego - Wybacz malutki ale nie mogę się zbytnio przywiązywać , wrócę do Ciebie kiedy wykonam swoją misję. - Po tych słowach poszedłem dalej drogą i rozglądałem się dalej.

Niedzwiedz dalej za tobą szedł nie mógł się pogodzić z tym że nie może iść z tobą i podąża twoimi śladami. Po chwili odwracasz się i widzisz że niedziwiedz leży na ziemi z dziurą w brzuchu wielką na głowę.

Kiedy zobaczyłem dziurę w brzuchu mojego przyjaciela wpadłem w szał! Szybko podszedłem do niego i podniosłem go , następnie położyłem go pod drzewem i powiedziałem do niego - Pomszczę Cię! Poczekaj tutaj , rozprawie się z twoim zabójcą i pochowam Cię... - Po tych słowach wstałem i z ogniem w oczach zacząłem rozglądać się za oprawcą!

Szukałeś zabójcy ale nikogo nie znalazłeś tylko parę wiewiórek i troszeczkę slimaków. Nic po zatym.